Jego malinowe usta przycisnęły się po raz kolejny do moich lekko je przygryzając. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam tak silnego uczucia miłości. W sumie nigdy chyba tak naprawdę nie zasmakowałam miłości, a teraz będąc z Justinem każda komórka mnie chce być jak najbliżej niego, chce smakować jego ust, cieszyć się jego dotykiem, pragnie usłyszeć chociaż jeden dźwięk wydobywający się z jego ust, tak samo jak teraz wszystko pragnie poczuć go we mnie, i tworzyć jedność.
Justin jakby odczytując moje myśli, nie przestając mnie całować oraz pieścić moich piersi wszedł we mnie, delikatnie lecz po chwili zaczął się szybko poruszać. Między pocałunkami wydawaliśmy z siebie ciche jęki, które były oznaką wzajemnego podniecenia się. Teraz kiedy mogłam poczuć go w stu procentach w sobie nie pragnęłam niczego więcej.
Objęłam rękami kark bruneta po czym jednym zwinnym ruchem znalazłam się nad nim. Chłopak spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami, w których nie dało się nie zauważyć wielkiego pożądania, oraz wielkiej namiętności. Delikatnie składając pocałunki na całym jego ciele poruszałam swoimi biodrami w górę i w dół tak wolno i tak seksownie jak tylko się dało. Czułam jak mięśnie mojego chłopaka napinają się i rozluźniają pod wpływem doznanej rozkoszy. Miał na wpół przymknięte oczy i usta lekko rozchylone. Po raz kolejny zgarnęłam włosy na jedno ramię i pochyliłam się dając mu soczystego buziaka. Po chwili przyjemności, i "udręczania" chłopaka, to on postanowił przejąć inicjatywę ponieważ chwycił moje biodra swoimi wielkimi ale za to miękkimi dłońmi i to on zaczął nadawać temu wszystkiemu tempa w między czasie piszcząc ustami moje piersi. Teraz to ja miałam zamknięte oczy a to co się we mnie działo przechodziło ludzkie pojęcie. Od środka oboje płonęliśmy namiętnością oraz wzajemną potrzebą jak największej bliskości drugiej osoby.
- Oh - wyrwałam cichy pomruk z siebie, kiedy po raz kolejny znalazłam się na dole pod Justinem który przyśpieszył swoje ruchy i nadał im trochę brutalności . Na twarzy chłopaka teraz było można zobaczyć wielkie szczęście i już dochodzące spełnienie.
Po krótkiej chwili to on mruczał a ja czułam przyjemne ciepło rozchodzące się w środku mnie. Brunet powoli wyszedł ze mnie i przykrywając nas oboje kołdrą przytulił mnie do swojego rozpalonego torsu i pocałował w czubek głowy.
- Kocham Cię - szepnął po czym ucałował moje usta po raz kolejny.
- Ja Ciebie też - szepnęłam i układając swoją głowę na jego umięśnionej klacie przymknęłam oczy z nadzieją na sen.
Przez dłuższy czas nie mogłam zasnąć, ponieważ cały czas myślałam o tym co właśnie się wydarzyło. Tak wiem, to nie był pierwszy raz, tylko drugi ale nadal nie mogłam zdać sobie sprawy że w końcu znalazłam kogoś komu na mnie zależy, kogoś kto mnie kocha.
- Dziękuję za to że jesteś - usłyszałam delikatny szept chłopaka a zaraz potem jego dłoń głaszczącą moje włosy. Pewnie myślał że już śpię dlatego niech tak zostanie. Jego dotyk sprawiał że moje powieki stawały się coraz bardziej ciężkie a Morfeusz powoli porywał mnie do swojej krainy snów.
Obudziłam się wcześniej niż Justin. Na dworze było szarawo więc pewnie było dosyć wcześnie, albo była to zasługa chmur kłębiących się nad Paryżem. Przeciągnęłam się leniwie po czym odwróciłam się w stronę śpiącego ukochanego. Poczochrane brązowe włosy, lekko rozchylone malinowe wargi oraz klatka piersiowa poruszająca się równo i melancholijnie. Na jego skroni nie było śladu po jakimkolwiek guzie ani siniaku. Delikatnie palcem wskazującym przejechałam po miejscu w które zeszłego wieczoru uderzył się Justin. Jak zahipnotyzowana kreśliłam wymyślone przez siebie kształty na jego skroni a później na policzku. Po dłużej chwili podparłam głowę na łokciu, a Justin zaczął powoli przecierać ręką zaspane oczy.
- Hej - powiedział lekko zachrypniętym głosem całując mnie w czubeczek nosa.
- Dzień dobry śpiochu - zaśmiałam się cichutko naciągając na siebie jak najwięcej kołdry, czym odsłoniłam zgrabne pośladki bruneta. Czując przeciąg w bardzo dziwnym jak na to miejscu, chłopak przysunął się bliże mnie zabierając mi część pościeli. - No weź, zimno mi - zaśmiałam się odbierając zabraną część kołdry. Zachowywaliśmy się jak małe dzieci, ale jakoś chyba nie miało to dla nas wielkiego znaczenia. Justin ponownie zabrał mi połowę kołdry i wskazał na swoje usta próbując mnie namówić że za buziaka mi ją odda. Nachylając się nad chłopakiem dałam mu wielkiego buziaka wprost w malinowe usta.
- Chodź musimy wstawać teraz już - zaśmiał się. A to jest wstręciuch - pomyślałam - wpierw zabiera mi kołdrę a kiedy mi ją oddaje i spowrotem mogę położyć się i relaksować ciepełkiem on mówi mi że trzeba wstawać . No nie - zaśmiałam się sama do siebie. - No dalej - powiedział delikatnie kładąc rękę na moim udzie i kierując ją coraz wyżej.
- Nie - powiedziałam strącając jego rękę i przewracając się na drugi bok nakrywając po uszy kołdrą.
- Chodź dalej - chłopak pocałował mój bark po czym poczułam jego rękę na moim gołym pośladku. Wspomnienia z wczorajszego wieczoru powróciły a mi na samą myśl wkradł się uśmiech na usta.
- Nie wstaje powiedziałam - na moje słowa odpowiedziała głucha cisza, co oznaczało że chyba dał mi spokój. Poczułam że druga część łóżka unosi się co oznacza zmniejszenie ciężaru czyli Justin musiał wstać. Po chwili usłyszałam dwa kroki po pokoju a już w następnej chwili cała pościel którą byłam przykryta wylądowała na podłodze. Pisnęłam przerażona myślą że leżę teraz na środku wielkiego łóżka całkiem naga a Justin się na mnie patrzy jakbym była jakimś deserem na który ma ochotę.
- Oddaj tą kołdrę debilu! Zimno jest a ja jeszcze nago leże - ostatnie dwa słowa wypowiedziałam o wiele ciszej niż poprzednie może dla tego że nie miałam ochoty aby usłyszał o tym cały hotel.
- Wstydzisz się mnie ? - zapytał z zadziornym uśmiechem i rzucając pościel w kąt pokoju zaczął się zbliżać w moją stronę. Przykryłam się poduszką aby zakryć swoje ciało.
- Zimno mi, oddaj mi kołdrę proszę - powiedziałam kierując w jego stronę błagalne spojrzenie - zaśmiał się po czym biorąc mnie na ręce wszedł do łazienki zamykając drzwi na klucz i wchodząc ze mną pod prysznic.
- Teraz będzie cieplej - zaśmiał się całując moje usta. Po zamknięciu dosyć dużej kabiny prysznicowej odkręcił kran z ciepłą wodą, która delikatnie piszcząc nasze ciało sprawiała że od razu zrobiło mi się cieplej.Justin przyciągnął mnie za biodra coraz bliżej siebie i bez pytania wpił się w moje usta.
__________________________________________
No dobra, może rozdział krótki i oparty tylko na jednym wydarzeniu to obiecuję że jeśli dziś chociaż pod tym rozdziałem pojawią się 3 komentarze to dodaję nowy i to jeszcze dziś, dłuższy i tak mi sie zdaję że rozwinie się akcja. WCHODZICIE W TAKI UKŁAD?
UWAGA! UWAGA! http://because-you-are-my-dream.blogspot.com/ WCHODŹCIE NA TEGO BLOGA, CZYTAJCIE I KOMNTUJCIE - PROSZĘ TO WAŻNE <3
Jaki świetny rozdział :D Mam nadzieję że w następnym rozdziale pojawi się już jakaś akcja. Mam nadzieję że jeszcze kolejny dodasz dzisiaj <3
OdpowiedzUsuń(@bieber69jerry)
świetny rozdział :) bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że w następnym rozdziale zacznie się coś dzić :)
Czekam na nn :)
@magda_nivanne
Świetny rozdział:D Oni są przee-słodcy :D Uwielbiam jak piszesz, tylko, że szkoda, że tak rzadko ale rozumiem szkoła i wgl :) Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńhahahaha świetny! strasznie podoba mi się ten rozdział :) są już 3 komentarze więc liczę na to że dodasz dzisiaj nn :) czekam :)) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńRozdział fajnie się czyta ogólnie jak całego bloga którego zaczęłam czytać od wczoraj no i skończyłam teraz :) Muszę stwierdzić że żałuję bo nie znalazłam wcześniej tego opowiadania. Masz niesamowity talent do pisania i ciągnij to dalej a ja dodaję twojego bloga do jednego z ulubionych. No i mam przeczucie że już dzisiaj dodasz kolejny rozdział :3
OdpowiedzUsuńCzytałam to z uśmiechem na twarzy, fajnie wszystko opisałaś, czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuń@dzowit