- Jesteście wspaniali! Mam dla Was pewną niespodziankę - odetchnął na scenie pare razy głęboko po czym kontynuował swoją wypowiedź - Na tym świecie jest już na pewno o niejedną samotną dziewczynę mniej wiec zaśpiewam teraz mam nadzieję że Waszą ulubioną piosenkę. One. Less. Lonely. Girl. - tytuł piosenki powiedział robiąc pauzę po każdym słowie i uśmiechając się szeroko do publiczności.
Pierwsze dźwięki poleciały z głośników a jego anielski głos dotarł do każdej piszczącej fanki. Stałam za kulisami trzymając mocno zaciśnięte kciuki za swojego chłopaka po to aby występ udał się perfekcyjnie. Łzy same cisnęły mi się pod powieki widząc ile ma fanek które kochają go całym sercem.
- Yo Rose - podszedł do mnie jakiś facet w czarnym ubraniu i mikrofonem przy buzi który miał haczyk za uchem tak aby go nie zgubić. - Słuchaj, ekipa chcę abyś wyszła na scenę jako dziewczyna z piosenki. - uśmiechnął się i nie pozwalając dość mi do słowa powiedział : - Dzięki że się zgadzasz, ulżyło mi bo myślałem że się nie zgodzisz ale skoro jesteście parą to .. - nie do kończył tylko pociągnął mnie w stronę wejścia na scenę - Wchodzisz za trzy, dwa jeden... - i stało się.
Popchnął mnie w stronę samotnego czarnego stołka stojącego na samym środku sceny. Dziewczyny na widowni piszczały i płakały gotując się z zazdrości. Uśmiechnęłam się sama do siebie i spojrzałam w bok gdzie wyłonił się Justin niosący bukiet czerwonych przepięknych czerwonych róż. Stanął naprzeciwko mnie i wręczył mi je lekko muskając mój policzek swoimi wargami. Cały czas skakał dookoła mnie i śpiewał tak że aż ciarki mnie przechodziły. Uśmiechnęłam się do niego a on przytulił mnie i zakończył piosenkę. Powoli stojąc tyłem do publiczności ujął mój policzek i złożył na moich rozchylonych i gorących wargach krótki ale namiętny i pożądliwy pocałunek.
- Kocham Cię - szepnął mi do ucha, ale nie zakrył mikrofonu przez co te słowa rozniosły się po scenie i po widowni wywołując falę pisków i okrzyków na naszą cześć. Łzy wezbrały się we mnie a ja pozwoliłam im powoli opaść po policzkach - Coś się stało? Czemu płaczesz? - tym razem zakrył mikrofon po czym pomógł mi wstać ze stołka.
- To łzy szczęścia głupku - pocałowałam go jeszcze raz, a kamerzysta rzucił ten obraz na telebim wywołując jeszcze gorsze wrzaski napalonych fanek - Też Cię Kocham - uśmiechnęłam się od ucha do ucha szepcząc mu te słowa do ucha. Ścisnął moją dłoń.
- Dziękuję za wspaniały wieczór! - krzyknął do publiczności - Was również kocham! - ponownie wypowiedział te słowa do mikrofony znikając razem ze mną za sceną.
Kiedy przekroczyliśmy wejście za kulisy Justin przyparł mnie to pierwszej lepszej ściany i przytrzymując moje dłonie w górze namiętnie pocałował wywołując u mnie przyjemny dreszczyk rozkoszy. Przyparł do mnie swoim ciałem ale jakoś nie przeszkadzało mi to że Jerry wbijał mi się w podbrzusze. Liczyło się to że powiedział szczerze że mnie kocha przy kilku tysięcznej publiczności i że naprawdę tak myśli. Oddałam każdy pocałunek jakim mnie obdarzył ze zdwojoną namiętnością i zachłannością. Gdyby nie szmery zebranych dookoła nas ludzi nie przestalibyśmy się całować. Oderwałam się od Justina i stanęłam przed nim zakrywając jego tłów za swoim drobnym ciałkiem aby uniknąć śmiechów z dość już postawionego przyjaciela o którym wspomniałam że się wbija [ ahhahahahahah sorki nie mogłam się powstrzymać]. Justin przytulił mnie od tyłu [bez skojarzeń] splatając swoje dłonie na moim brzuchu i kładąc brodę na moim ramieniu.
- Dziękuję - szepnął mi Justin do ucha rumieniąc się przy tym słodko
- Uuuuuuuu ... - ekipa pracująca tutaj wydała niezidentyfikowane dźwięki niczym z jakiegoś buszy. "Jakby nigdy nie widzieli całującej się pary" - pomyślałam i uśmiechnęłam się szeroko.
- No co ? - odezwał się Justin mocniej mnie tuląc do siebie. - To już pocałować dziewczyny nie można? - zapytał jakby z wyrzutami po czym ponownie wpił się w moje usta a ludzie bili brawo po czym się rozeszli nie mogąc już patrzeć jak wymieniamy się śliną.
- Ykheeeemm - usłyszeliśmy chrząknięcie męskiego głosu i natychmiast oderwaliśmy się od siebie a naszym oczom ukazał się Ush wraz ze Scooterem. - Yo, Justin. Gratuluję - wujek przybił właśnie piątkę z Justinem w tym samym czasie co Scoot mnie przytulił i szepnął do ucha:
- Jesteś naprawdę wspaniałą dziewczyną a Justin wspaniałym chłopakiem i mam nadzieję że to doceni jak nie to wiesz że zawsze możesz się do mnie zwrócić po pomoc gdyby ci coś zrobił zawsze przyjadę i się z nim policzę... - szepnął żartobliwie uśmiechając się od ucha do ucha
- Ej! Słyszałem! - krzyknął Justin podchodząc do mnie i obejmując mnie ramieniem - Nie bój się przy mnie jest bezpieczna i będzie miała czego tylko dusza zapragnie i krzywda jej się nie stanie, nie z mojej ręki ani z niczyjej - zapewnił Scootera i przyciągnął mnie tak blisko jakby się bał że mnie straci
- Wiem, ale nie waż się jej nawet skrzywdzić rozumiesz? - powiedział menadżer grożąc mu palcem na co wszyscy wybuchliśmy śmiechem oprócz niego. - Mówię poważnie - uśmiechnął się po czym przytulił nas i odszedł razem z Usherem gdzieś.
- No to co teraz robimy ? - zapytałam wtulając głowę w jego rozgrzany i lekko spocony tors Może na razie się wykąpiesz? - zapytałam uśmiechając się.
- Dobry pomysł, czyli musimy jechać do hotelu a potem ... - nie dokończył tylko poruszał znacząco brwiami że nawet dałn by się domyślił o co mu chodzi. Lekko klepnęłam go w ramię po czym uśmiechnęłam się
- Nie świntusz - pocałowałam go delikatnie w usta lecz on musiał przyciągnąć mnie bliżej i pogłębić pocałunek - No dobra zobaczymy. - ostatni raz pocałowaliśmy się namiętnie i poszliśmy do auta które zawiozło nas pod hotel.
- Kochanie, poszukasz moich fioletowych bokserek i położysz mi je na łóżku? - krzyknął Bieber z łazienki zakręcając wodę pod prysznicem. Strumień wody ucichł ale w zamian było słychać odgłosy elektrycznej szczoteczki do zębów.
- Znalazłam - wyciągnęłam z jego walizki rzecz o którą mnie prosił i położyłam ją na świeżo pościelonym łożu małżeńskim które zostało nam przydzielone.
- Już wychodzę - drzwi do łazienki uchyliły się a zza nich wyłonił się przystojny brunet z owiniętym jedynie ręcznikiem na biodrach i otoczony przez kłębek gorącej pary którą wytworzyła gorąca kąpiel - Teraz twoja kolej. Tylko się pośpiesz bo sam nie zasnę - uśmiechnął się i w momencie kiedy go minęłam pociągnął mnie za rękę i namiętnie pocałował - Dobra śpiesz się.
- Okay - pośpiesznie weszłam pod prysznic zrzucając z siebie ubrania i odkręciłam kurek z letnią wodą która delikatnie muskała moje ciało odprężając je. Umyłam dokładnie włosy oraz całe ciało oraz wydepilowałam nogi, pachy oraz części intymne i wyszłam z kabiny otoczona nie wielką ilością pary wodnej która się zebrała dookoła mnie.
- Wychodzisz już ? - krzyknął Justina z pokoju.
- Już - uśmiechnęłam się do szczupłej brunetki owiniętej białym ręcznikiem i wilgotnymi włosami która odbijała się w lustrze i myła zęby. Wyplułam resztę pasy i opłukałam usta wychodząc z łazienki.
Zaparło mi dech w piersiach i gdyby nie framuga drzwi o które się oparłam padłabym na ziemię z wrażenia. W całym pokoju było ciemno a jedyne źródło światła były to nie duże waniliowe świece porozstawiane po szafkach w otoczeniu płatków róż, które znajdowały się wszędzie, nawet na łóżku. Na stoliczku nocnym zobaczyłam chłodzącą się butelkę wykwintnego szampana oraz miseczkę z truskawkami oblanymi ciemną czekoladą. Było przepięknie. Uśmiechnęłam się do Justina i podeszłam do niego zarzucając mu ręce na szyję.
- Kiedy Ty to zdążyłeś przygotować? - Nie odpowiedział tylko wpił się w moje usta zsuwając dłonie na moją talię i na udo. Pieścił je i masował po czym lekko podciągnął je do góry każąc mi tym samym wskoczyć na niego i owinąć się nogami dookoła jego bioder.
Zrobiłam jak chciał, lekko oplatając jego pas przycisnęłam się bliżej niego i namiętnie wciąż całowałam. Podtrzymując mnie za pośladki położył nas na łóżku tak że to ja znajdowałam się pod nim. Wciąż rękami błądził po moim ciele co chwile podszczypując moje pośladki lub delikatnie pociągając ręcznik. Jego usta zsunęły się niżej na szyję pieszcząc ją delikatnymi pocałunkami. Poprowadził językiem ognistą linię wzdłuż mojego obojczyka po to aby w końcu dotrzeć do ust i tam wepchnąć ponownie swój język którym wyprawiał cuda. Delikatnie masował moje podniebienie po czym delikatnie przygryzł moją wargę. Nie pozostawałam mu dłużna więc delikatnie i powoli muskałam jego rozgrzany nagi tors swoimi dłońmi schodząc coraz niżej. Chwyciłam go delikatnie za pośladki na co wydał dźwięk rozkoszy. Przewróciliśmy się teraz tak że to ja siedziałam na nim okrakiem i mogłam spojrzeć na jego wilgotne i nie po układane włosy i rozszerzone z podniecenia które miedzy nami panowało oczy w otoczeniu przepięknych czerwonych płatków róż. Ponownie przycisnęłam swoje wargi do niego ale po chwili już muskałam nimi jego dobrze wyrzeźbioną klatę i brzuszek. Ręką przez przypadek otarłam się o jego przyjaciela na co zareagował nie mal od razu po czym stanął jak żołnierz na co cichutko się zaśmiałam i przywarłam z powrotem do jego ust. Jego dłoń powędrowała nad mój biust i szybkim ruchem pociągnęła za ręcznik który się rozplątał i opadł na podłogę tuż obok łóżka. Teraz ręce mojego partnera pieściły delikatnie moje piersi a usta łapczywie całowały. Justin przerzucił mnie pod siebie a ja w szybkim tempie uporałam się z jego bokserkami.
- Rose, na pewno tego chcesz? - szepnął przygryzając delikatnie mój płatek ucha co wywołało jeszcze większe pożądanie u mnie jak u niego zapewne też. Przygryzłam dolną wargę i pokiwałam twierdząco głową. Chłopak ściągnął z szafki prezerwatywę po czym otwierając ją precyzyjnym ruchem założył na swojego członka i namiętnie mnie pocałował. - Kocham Cię - powolnym ruchem wszedł we mnie, sprawiając mi nie mały ból. Ten ból był jednym z tych przyjemnych do który należy również ból przy porodzie dziecka.
Lekko skrzywiłam się czując ukłucie w dolnej części brzucha oraz poruszającego się rytmicznie Justina. Chłopak widząc moją minę mocno mnie do siebie przytulił i pocałował jak najnamiętniej tylko mógł co bardzo mi pomogła dzięki czemu mogłam zapomnieć o bólu. Chłopak nieco przyśpieszył dostarczając do mnie więcej pożądania. Teraz to on był na dole a ja na górze. Chwycił delikatnie w obie ręce moje biodra i poruszał nimi to w górę to w dół w takim tempie aby obydwoje nas zadowolić. Delikatnie muskałam ustami jego usta oraz szyję robiąc na niej nie wielką malinkę. Obojgu nam przyśpieszyły oddechy a serca waliły tak jakby chciały wylecieć z naszych klatek piersiowych i uciec gdzie pieprz rośnie. Nim się obejrzałam znowu byłam na dole a Justin delikatnie całował moje piersi i co jakiś czas ssał moje sutki lekko przygryzając. Poczułam dochodzące uczucie spełnienia więc cicho sapnęłam, a Justin zrobił to samo i zaczął poruszać się we mnie coraz szybciej i coraz mocniej przez co cały ból powrócił a ja zacisnęłam mocno zęby aby się go pozbyć. Justin wszedł we mnie jak najgłębiej mógł po czym poczułam najprzyjemniejszą rzecz jaką mogłam poczuć. Spojrzał mi głęboko w oczy i kolejny raz namiętnie pocałował.
- Też Cię kocham - opadliśmy na łóżko cali zdyszani a Justin przykrył nas cieniutką kołdrą jaką było posłane łóżko. W tym czasie ściągnął prezerwatywę i zawiązując ją na supełek wyrzucił do koszta stojącego obok szafki nocnej.
Usiedliśmy wtuleni w siebie, z przyśpieszonymi oddechami i przykrytymi ciałami. Chłopak sięgnął ręką kieliszki oraz szampana a na moich nogach położył truskawki. Zjadłam jedną i zrobiłam łyk szampana. Siedzieliśmy tak w ciszy nawzajem karmiąc się truskawkami i popijając po łyku bombelkowatego płynu. Kiedy wypiliśmy ułożyliśmy się do spania i zgasiliśmy wszystkie świeczki.
Leżeliśmy w totalnych ciemnościach. Ja tyłem do niego a on przytulony do moich pleców. Nasze dłonie leżały splecione na moim brzuchu.
- Śpisz ? - zapytał szepcząc mi swoim zachrypniętym seksownym głosem do ucha. Pokręciłam głową więc zaczął : - Przepraszam, nie wiedziałem że aż taki ból ci sprawię ...
- To nie twoja wina, tracenie dziewictwa boli każdą i mnie też - uśmiechnęłam się blado. I mocniej ścisnęłam nasze splecione dłonie. Kciukiem zakreślał nie znane mi wzory na moim nagim brzuchu i podbrzuszu.
- Mocno bolało ? - zapytał smutnym głosem i położył głowę na mojej głowie [ wiecie tak że Rose leżała na poduszce a on na jej głowie położył swoją, kumacie?]
- Gdyby nie ty, nie dałabym rady. Nie wyobrażam sobie wspanialszej chwili niż ta którą przeżyliśmy razem przed chwilą. - po moim policzku spłynęła łza ponieważ była cholernie szczęśliwa z tego co mnie spotkało, z tego że mam takiego chłopaka. Powoli obrócił mnie w swoją stronę i pocałował w czoło. Teraz leżeliśmy wpatrzeni w siebie. - Wyglądam jakoś inaczej ? - zapytałam zastanawiając się nad tym czy fakt że nie jestem już dziewicą będzie widoczny.
- Tak masz wielki napis na czole "rozdziewiczona" - zaśmiał się odgarniając moje włosy z twarzy. Cicho się zaśmiał i pocałował mnie ponownie w czoło.
- To nie jest śmieszne Justin, ja naprawdę czuję się jakoś inaczej - uśmiechnęłam się blado i przytuliłam do chłopaka.
- Daj spokój Rose, nie jesteś już dziewicą dlatego czujesz się inaczej. Pierwszy raz współżyłaś z mężczyzną wiec to oczywiste że jest inaczej - uśmiechnął się i zaczął głaskać mnie po plecach
- A teraz ze mną to też był twój pierwszy raz ? - zapytałam nieśmiało.
- Tak - kiwnął lekko głową - I nie mam zamiaru robić tego z żadną inną kobietą - uśmiechnął się i pocałował mnie namiętnie. Oddałam pocałunek a potem usnęłam wtulona w niego.
_____________________________________________________
No cóż nie było mnie troszeczkę więc nadrabiam to na co czekaliście bardzo dłuuugo oraz długością bo wyszedł dosyć długi ten rozdział. Mam nadzieję że nie przesadziłam i mam nadzieję że bd pisać w komentarzach jak wam się podoba <33
http://somethingwouldbenothing.blogspot.com/ , http://somethingwouldbenothing.blogspot.com/ , http://somethingwouldbenothing.blogspot.com/ ♥ <- ODWIEDŹCIE <3
OHOHOOHOHO, wspanialeeeeeeeeee. *_* pierwszy raz i tak cudownie opisany. Nic dodać, nic ująć. Powiadom mnie o następnym, proszę. :D
OdpowiedzUsuń@SafeJasminator
NO fajnie , fajnie .
OdpowiedzUsuńSłodko .
Czekam na 27 rozdział ; **
Proszę dodaj jak najszybciej :D
gnulwnculrnsauflretolvwerhcew *-* Bosko opisane , nie mam nic więcej do dodania ^_^
OdpowiedzUsuńRozwala mnie tylko to w tytule " Czytasz na własną odpowiedzialność " XD
gdybym tego nie napisała a ktoś poniżej 18 lat to przeczyta żeby nie było na mnie że demoralizuje <33
UsuńZAJEBISTYYY..;D Uwielbiam. :) Wyglądam jakoś inaczej ? - zapytałam zastanawiając się nad tym czy fakt że nie jestem już dziewicą będzie widoczny.
OdpowiedzUsuń- Tak masz wielki napis na czole "rozdziewiczona" - To mnie rozbroiło xD hahaxD Czekam na nn<3
Meega to zajebiście opisałaś ! <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać nowego rozdziału, jestem tutaj od początku i zostanę do końca !
Najlepszy blog <3
Świetnie :)) Super to opisałaś :))
OdpowiedzUsuńteż mnie rozwalił ten tekst z napisem na czole "rozdziewiczona"| ;ppp
Ale nie komciujesz już mojego bloga ;(
AHHH NO NA TO CZEKAŁAM!!!! MEGA ROZDZIAŁ <3
OdpowiedzUsuńNie chcę nic mówić ale końcówka z tym czy wygląda inaczej i tak dalej jest ściągnięta z Wampirów z Morgenville... Praktycznie słowo w słowy. Myślałaś, że nikt się nie kapnie?? :/
OdpowiedzUsuńCudowne<333 Świetnie piszesz, a TA scena heh super. Zapraszam do mnie http://all-around-the-worldjb.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnapisz nowego posta ..
OdpowiedzUsuń