Jego usta smakowały pastą do zębów, a jego język delikatnie pieścił moje podniebienie. Justin przyciągnął mnie bliżej siebie kładąc jedną rękę na moim pośladku a drugą na tali. Czułam jak jego palce zaciskają się powoli na mojej koszulce, chcąc ją podciągnąć ku górze. Rękoma oparłam się o jego umięśniony tors i lekko odepchnęłam na bezpieczną odlekłość.
- Napalony Bieber, no no . - Usmiechnęłam się patrząc na nie wielką wypukłość pod białym ręcznikiem mojego kochanego. - Przepraszam Justin, nie teraz. Nie chcę aby mój pierwszy raz był w momencie kiedy nie jesteś trzeźwy i masz kaca. - uśmiechnęłam się blado.
- W porządku, to ja przepraszam - Przytulił mnie mocno do siebie, a ja oparłam rozgrzany policzek o jego klatkę piersiową. - Zaczekam póki nie będziesz gotowa - pogłaskał mnie po włosach - A teraz, chodź bo musimy chyba pojechać na zakupy ponieważ jutro już mamy lot. Lecimy do Oslo.
- A kiedy Scooter przyjdzie zobaczyć układy ? - zapytałam nie odrywając się od niego.
- Nie przyjedzie, ufa Ci. Nasze próby zaczynają się od jutra, jak dolecimy więc musisz być gotowa.
- Okay, a o której jutro mamy samolot? - zapytałam oddalając się od niego i wysuwając moja wielką fioletową walizkę.
- O 4 a.m - uśmiechnął się do mnie i usiadł na łóżku
- Co ? - momentalnie odwróciłam się i spojrzałam na brązowookiego - Ale ja sie nie wyśpię.
- Na marudź. Na pewno się zdrzemniesz w samolocie, w końcu będziemy lecieć 12 godzin. - uśmiechnął się i ruszył w kierunku drzwi - Bądź za godzinę na dole gotowa, Kenny nas zawiezie do centrum handlowego.
- Okay - rzuciłam przez ramię zakładając w pośpiechu na siebie to i pakując najlepsze ciuchy do walizki.
Mniej więcej ciuchy miałam już spakowane ale brakowało mi jakiejś bielizny. Miałam pare skromnych majtek i biustonoszów oraz jeden komplet od Ann który dostałam rok temu na urodziny. Był on bardzo kobiecy. Może zaskoczę nim Justina. Ale tak i tak muszę sobie coś jeszcze kupić. W końcu nie wiem na ile my tam jedziemy. Po godzinnych przygotowaniach zeszłam na dół gdzie czekał już na mnie Justin. Jak zawsze wyglądał świetnie. Ciemne spodnie dobrze wyglądały z koszulką local heroes którą dostał od fanek z Polski oraz czerwoną czapką. Chłopak podał mi rękę i wychodząc z domu krzyknęłam tylko do Pattie siedzącej na kanapie i oglądającej jakiś film krótkie : "Jedziemy na zakupy! Nie czekajcie na nas!" i poszliśmy przed dom gdzie stał podstawiony czarny van. Kenny uśmiechnięty od ucha do ucha wyskoczył z furgonetki i otworzył nam drzwi. Oboje trzymając się ciągle za ręce jechaliśmy z tył wymijając różne spojrzenia.
- Dobra dzieciaki, wysiadajcie. - uśmiechnął się Kenny i wyszedł zaraz za nami.
Wsiedliśmy do windy wszyscy razem, lecz Kenny szedł kilka metrów za nami. Justin objął mnie w tali i prowadził przed siebie.
- Kochanie, wejdziemy do jednego tutaj ze sklepów ponieważ coś potrzebuję. - uśmiechnęłam się uroczo do chłopaka na co ten pocałował mnie lekko w policzek i kiwnął głową. - Chodź tu - chłopak uśmiechnął się cwaniacko widząc już sklep z bielizną do którego go ciągnęłam.
- Widzę że będę miał w czym wybierać. W końcu to ja powinienem zadecydować który wybierzesz - uśmiechnął się i przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Ludzie przecież wiedzieli że jesteśmy razem od momentu gali, ale wtedy to jeszcze była ustawka...
- Oj nie, do przymierzalni ze mną nie wchodzisz - uśmiechnęłam się splatając nasze ręce.
- No okey okay - uśmiechnął się po raz kolejny odsłaniając śnieżnobiałe ząbki - Dobra, to bierzesz ten, ten i ten - pokazywał kolejno palcem na bardzo skąpe komplety i szukał mojego rozmiaru z wielkim bananem na ustach
- Justin! Ja tego, nie założę! - podniosłam ton trzymając wcześniej wskazany przez niego komplet. Był to turkusowy koronkowy stanik bez ramiączek oraz bardzo bardzo figlarne majteczki. Sprzedawczynie spojrzały się w naszym kierunku i od razu z uśmiechem na ustach podeszły.
- Mogę w czymś państwu pomóc ? - zapytała ekspedientka. Była to starsza kobieta ok 40 z szerokim uśmiechem na ustach. - Jak dla mnie wyglądałaby Pani bardzo seksownie i uroczo w niebieskim więc niech pani pozwoli za mną - poszła w kierunku działu z bielizną w niebieskim odcieniu. Wolnym krokiem podążyłam za nią rzucając piorunujące spojrzenie Justinowi który tylko lekko uniósł ramiona i uśmiechnął się po raz kolejny dziś.
- Niech pani pokażę coś seksownego coś co powali mnie na kolana - usłyszałam głos Biebera tuż obok mnie. Delikatnie walnęłam go w ramię na co pomasował obolałe miejsce i kontynuował - Jak dla mnie to we wszystkim wygląda seksownie, ale chodzi mi wie pani ... - dokończył niepewnym głosem a kobieta jakby rozumiejąc co ma na myśli podeszła na środek sklepu grzebiąc coś na obrotowym wieszaku
- Wstyd mi przynosisz - szepnęłam mu na ucho i poszła w kierunku gdzie mogłam znaleźć coś dla siebie. Wybrałam sobie dwa komplety czarne i jeden beżowy po czym poszłam je przymierzyć do przymierzalni. Pasowały idealnie. Przeglądając się w skąpym biustonoszu kotarka lekko się uchyliła i włożył tam głowę nie kto inny niż mój skarb.
- Pięknie, nie mogę się doczekać kiedy go zdejmę. Daj sprawdzę czy się łatwo rozpina - po tych słowach usłyszeliśmy chichot zza zasłony co oznaczało że nawet panie za kasą się z nas śmieją
- Bieber, świntuszysz! - rzuciłam i próbowałam wypchnąć go z kabiny.
- Dobra wyjdę pod warunkiem że kupisz ten - wyjął zza pleców wcześniej pokazany mi niebieski komplet na który skinęłam głową że wezmę. Nie obiecywałam że go założę ale pewnie się przyda. Kiedyś tam. Odwiesił go do mnie na wieszak i ulotnił się z przymierzalni. Przymierzyłam szybko komplet niebieski i wyszłam z czterema kompletami w ręce i podeszłam do kasy.
- Polecamy pani jeszcze ... - zaczęła sprzedawczyni
- Nie dziękuję. Ile płacę ? - zapytałam uśmiechając się grzecznie.
- 150$ - powiedziała kobieta i już miałam podawać kartę kredytową kiedy Justin położył na kasie całą kwotę z gotówce i chwycił torbę z zakupami oraz mnie za rękę i wyciągnął ze sklepu
- Dziękujemy, do widzenia - rzucił przez ramię wychodząc ze sklepu.
- Chciałam sama zapłacić.
- A teraz masz prezent. No i patrz, kolejna bielizna ode mnie w prezencie. - uśmiechnął się. Idąc alejkami widziałam pare dziewczyn szepczących coś na widok Justina ale żadna nie podleciała do nas o dziwo.
- To gdzie teraz idziemy ? - zapytałam ściskając mocniej dłoń mojego chłopaka
- Chodź wejdziemy tutaj a potem pojedziemy do domu - poprowadził mnie do sklepu supry gdzie zaczął przymierzać kolejne pary butów.
- Po co Ci kolejne buty ? - zapytałam najwyraźniej rozbawiona
- Po to żeby je mieć. Wybierz też sobie jakieś - pokręciłam głową i usiadłam na małej ławeczce patrząc jak on mierzy czarne supry z żółtym rzepem. - Wybierz bo ja Ci jakieś wybiorę - uśmiechnął się biorąc przymierzane buty w pudełku do ręki i ciągnąc mnie na drugą stronę gdzie było obuwie damskie. - Żeby tańczyć ze mną na scenie musisz mieć wygodne obuwie.
- Okay - uśmiechnęłam się na sam widok całej ściany przepełnionej kolorowymi butami najlepszej marki. Przymierzyłam 38.5 fioletowe za kostkę supry które okazały się idealne po czym poszliśmy do kasy. - Nie możesz ciągle za mnie płacić - uśmiechnęłam się i pocałowałam w policzek Justina kiedy wyszliśmy ze sklepu.
- Właśnie że mogę. To jest forma prezentu. - wynieliśmy się namiętnym pocałunkiem na środku centrum za co w zamian usłyszeliśmy ciche ochy i achy. - Dziękujemy - powiedział Justin do widowni która biła nam brawo. - Chodź - pocągnął mnie w stronę restauracji w której zjedliśmy obiad.
Dzień minął bardzo szybko. Po zjedzeniu obiadu w restauracji pojechaliśmy do domu i dokończyliśmy pakowanie. Zmęczeni całym dniem położyliśmy się spać do osobnych łóżek jeszcze przed zachodem słońca. Jutro wielki dzień, i nie mogę go zawalić.
___________________________
Mam nadzieję że się podoba ♥ Zapraszam do udziału w ankiecie. ♥
Żeby nie było następny rozdział za 15 komentarzy ♥
A no i możecie też kliknąć obserwuj , do czego bardzo zachęcam ♥
ahhh cudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńtroche akcja nam ucichła ;c ale i tak rozdział ciekawy. Pewnie założy tę bieliznę niebieską ;> czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńhttp://somethingwouldbenothing.blogspot.com/ zapraszam na mojego bloga. Na razie zaczynam, są bohaterowie ale za moment powinien pojawić się prolog. Bo już go prawie kończę .
OdpowiedzUsuńCUDOWNY, CZEKAM NA NN!
OdpowiedzUsuńZajebiste ♥.♥
OdpowiedzUsuńZajebisteeee<3 KOcham XD Czekam na nn<3
OdpowiedzUsuńSuuuuuuper :))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńAle nie poleciłaś mojego ;( -będe smutna :(((
Przepraszam, zapomniałam bo na szybko pisałam ten rozdział ale teraz pisze kolejny więc sie nie martw ponieważ napewno nie zapomnę <33
Usuń@YoSwaggyBieber - autorka ♥
PS. macie jakieś pytania to piszcie na tt ♥
Boskiee:)
OdpowiedzUsuńSiemka .
OdpowiedzUsuńDzisiaj z głupoty zaczęłam czytać historyjki .
Przeczytałam 5 i żadna nie wciągneła mnie jak Twoja .
Jest naprawdę zajebista .
Jeżeli nie masz tam iluś komentarzy to się nie przejmuj , olej to .
Dodawaj regularnie bo wszyscy tego chcą.
Bardzo chce żebyś dodała następny rozdział .
Poleciłam Twojego bloga 3 koleżanką i na pewno przeczytają .
Naprawdę masz talent i kontynuuj pisanie .
Czekam i dodaje do obserwowanych ♥
Proszę dodaj nowy rozdział !!
OdpowiedzUsuńPiękny rozdział <3 Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńSuper :D Dawaj szybko nexta ! ;d
OdpowiedzUsuńsuper blog , mam nadzieję , że szybko dasz nn ♥
OdpowiedzUsuńŻajebisty rozdział ;] Chcę NN ! XD
OdpowiedzUsuńSuuuper <3 Ciekawe co się wydarzy w tym Oslo ;>
OdpowiedzUsuń