Kiedy rano ob udziłam się zobaczyłam że Justin leży obok mnie. Musieliśmy usnąć oglądając jakiś film. Poczułam jak jego silne ramiona mnie obejmują i przyciągają do siebie. Mimo woli zaśmiałam się cicho pod nosem i wtuliłam spowrotem w chłopaka.
- Kochanie... - zaczął badzo ochrypłym i zaspanym głosem -... która godzina? - zapytał. Oderwałam głowę od jego umięśnionej klatki piersiowej która co pewnie czas opadała po to aby za chwilę się podnieść. Lężąc tam słyszalam bicie jego serca i nadal do końca nie mogłam uwierzyć że bije ono tylko dla mnie. Przynajmniej taką mam nadzieję. Dosięgnęłam ręką mojego telefonu i spojrzałam na podświetlony wyświetlacz.
- Justin wstawaj .. - szepnęłam mu do ucha - .. jest już 1 p.m . Na którą jesteś umówiony ze Scooterem?
- Hmm.. na 1 p.m . Daj mi jeszcze chwilkę pospać. Proszę - szepnął przyciągając mnie spowrotem do siebie i wtulając w moje plecy.
- Spóźnisz się. Już jesteś spóźniony - odkryłam go zrzucając kołdrę na ziemie. Jego umięśnione ciało było jedynie przyodziane w skromne czarne bokserki z białymi szwami. Muszę przyznać że na ten widok aż zabrało mi oddech.
- Co? Przecież na dworze jest jeszcze ciemno więc nie mów że sie spóźnię. - powiedział i nakrył nagie ramiona poduszką. Chyba nie pójdzie tak łatwo z nim, pomyślałam. Podeszłam do okna i jednym ruchem ręki odsłoniłam ciemne żaluzje a ciepłe i jasne promienie popołudniowego słońca wpadły do pokoju nie mal oślepiając Justina.
- Justin! Chodź już! Scooter czeka! - odezwał sie Usher z dołu.
- A nie mówiłam? - zapytałam się z chytrym uśmieszkiem na twarzy. Przeciągnęłam się i podeszłam do szafy wybrać jakiś strój. Bieber próbował w tym czasie podnieść się ale w efekcie tylko stoczył się z łóżka opadając na ziemię z wielkich hukiem. Automatycznie podbiegłam do niego i pomogłam mu wstać.
- Nic mi nie jest - cmoknął mnie w policzek i ubrał swoje ciemne rurki i białą prostą koszulkę które leżały tuż obok łóżka. Ja w tym samym czasie ubrałam się w taką sukienkę i zeszliśmy razem trzymajac się za rękę na dół. Oczywiście wcześniej lekko się ogarneliśmy. - Yo, bro. - powiedział Biebs i przybił sobie piątkę ze Scootem.
- Siema. Mam do Ciebie pewną sprawę ... - zaczął. Walił prosto z mostu. Szybki był - ... Za tydzień jedziemy w mini trasę promocyjną a Ty nie masz przygotowanego show ani nawet układów aby tam wystąpić więc muszę postawić Ci ultimatum. - Justin ścisnął mocniej moją rękę ale nadal patrzył prosto na swojego menadżera. - Albo odwołujemy to wszystko, ale zatrudniamy Ci choreografkę i ciężko harujesz.
Obawiałam się tego że teraz jak będzie zajęty to między nami nie ułoży sie tak jak powinno być i pewnie popsuję się gdy nie będzie go blisko mnie tylko na drugim końcu świata w Europie. Chłopak póścił moją dłoń i poprosił Scootera na słówko do kuchni tak abyśmy my z wujkiem nie słyszeli. Widocznie coś pilnego. Razem z Raymondem spojrzeliśmy na siebie nawzajem pytającym wzrokiem. Widocznie on też nie wiedział czego się spodziewać i co oni kombinują. Z pomieszczenia w którym obaj przebywali było słychać lekkie szumy rozmowy lecz nie dokładne słowa. Obawiałam się że albo przuci trasę przeze mnie, albo podejmie się jej i zapomni o mnie. Wiem, że jestem trochę egoistyczna bo w sercu powtarzam sobie aby został przy mnie, aby nic nas nie rozdzieliło, a rozum podpowiada mi że gdyby mnie tu nie było to by jego kariera mogła ruszyć na przód, że gdybym nie zaprzątała mu głowy po prostu dalej by się skupiał na tym co kocha robić.
- Rose, słuchaj. Jeśli byś chciała i miała ochotę to chciałbym Ci zaproponować pewną bardzo znaczną rolęw naszym teamie. - uśmiechnął się do mnie Scooter. Ale... - Tak, chodzi o to abyś nauczyła i wymyśliła nowe choreografie i w zamian za to oczywiście dostaniesz pieniądze, ale pojedziesz z nami i nie będziecie musieli się rozłączać. Bo Justin mi tu prawie płakał na myśl że mogli byście się rozłączyć. Mówił też że.... hyhyemehemhy - nie do kończył ponieważ z jego buzię zakrył JB patrząc na niego takim wzrokiem jakby chciał go udusić. Ten strzepnął jego dłoń i pokazał mi że będzie milczał - To jak, zgadzasz się?
- Nie chce żadnych pieniędzy Scooter. W moim życiu liczą się dwie rzeczy. Taniec, i Justin. To będzie ich połączenie ...
- Ej, a ja się nie licze? - zapytał Ush. Pokręciłam głową a on mnie dźgnął palcem w żebro na co zgiełam się w pół i zaśmiałam się cichutko
- Dobra Ty też. - uśmiechnęłam się do niego a następnie przytuliłam mocno Justina. Chłopak podniósł mnie pare centymetrów nad ziemię i obrócił w okół własnej osi.
- Świetnie. Teraz wystarczy że obmyślisz 4 nie skomplikowane choreografie do piosenek które Ci będą pasować i za dwa dni wyjeżdżamy.
- Do kąd? - zapytałam. Wiem że mieliśmy zwiedzić kilka krajów europy ale nie wiedziałam gdzie zaczynamy.
- Zobaczysz. - uśmiechnął się do mnie Justin i ścisnął mą rękę.
- Dobra, ja się już zmywam a wy trenujcie. hahaha - zaśmiał się i popędził do swojego auta i odjechał z cichym piskiem.
Razem z Justinem udaliśmy się do swoich pokoju. Usiadłam sama na swoim łóżku i wpatrywałam się w krajobraz wybrzeża za szybą mojego okna. Zapatrzona w dal usłyszałam ciche wibracje mojego telefonu na stoliczku nocnym. Sięgnęłam po iPhona i nie spoglądając kto dzwoni przeciągnęłam palcem po ekranie i odebrałam.
- Hallo? - zdziwiłam się słysząc odgłosy w tyle. W pierwszej chwili chciałam już rzucić telefonem. Poczułam napływającą złość kiedy zorjętowałam się kto do mnie dzwoni
________________________________________
Siema Siem ♥ Przepraszam że tak długo nie pisałam ale mnie nie było. Byłam 11 - 15.06 w Paryżu, a potem rodzice na weekend zaciągneli mnie na jakąś wiochę gdzie było badziewnie oprócz spływu kajakowego.
Słuchajcie, mam nadzieję że Wam się rozdział podoba mimo że nie jest długi. Jutro dodam kolejny pod warunkiem że będzie 15 komentarzy.
nn = 15 kom ♥
Dziękuję za to że komentujecie poprzednie posty. Bez Was nie pisałabym. ♥
cudo<3
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał rozdział, jak każdy:) oczywiście czekam na kolejny :* <3
OdpowiedzUsuńCudowne <3 Czekam żeby wejść jutro i zobaczyć nn ;)
OdpowiedzUsuń@karus43
Cudowny rozdział, jak każdy z resztą ! <3 Czekam na nowy ! :D
OdpowiedzUsuńcudowny
OdpowiedzUsuńOmnomnom, jak ty cudownie piszesz! :>
OdpowiedzUsuńKocham to ! Dodaj szybko następny :D
OdpowiedzUsuńBoski jest ! <3 Nie mogę doczekać się następnego ! :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie przeczytałam całego twojego bloga i jest naprawdę cudowny ! :D
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa kto do niej dzwoni. Prosze dodaj następny jeśli ciocia podłonczy ci internet. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń