sobota, 23 czerwca 2012

Rozdział dwudziesty pierwszy ♥

Dłoń Justina spoczywała na mojej tali a druga zaś gładziła delikatnie moją nogę od zewnątrz jak i od strony wewnętrznej. Zajechał nią tuż pod pośladki i pociągnął do góry tak abym oplotła nogami jego biodra. Spełniłam jego proźbę i owinęłam nogi w okół pasa szatyna przylegając jeszcze bardziej jego. Nasze języki łączyły się i splatały w różne wzory. Starałam się oddać mu wszystkie uczucia jakie do niego darzyłam lecz obawiam się że są one tak wielkie że nie da się tego wyrazić poprzez pocałunek. Chłopak oderwał swoje soczyste i słodkie jak maliny usta po to aby w następnej chwili łapczywie i zachłannie mknąć językiem wzdłuż linii mojej szczęki oraz szyji. Kiedy trwaliśmy w takiej pozycji poczułam że siłuje się z zamkiem od mojej sukienki którą wcześniej mi podarował. Kiedy rozpiął kawałek ona ponownie się zacinała. Zeszłam z niego i rozpięłam do końca jego koszulę i zrzuciłam ją na ziemie nadal namiętnie całując. Teraz muskałam jego nagi i umięśniony tors rozgrzanymi i obrzmiałymi od ilości i namiętności każdego pocałunku. Bieber wydał z siebie pomruk zadowolenia co mnie jeszcze bardziej nakręciło i pomogłam mu odpiąć do końca moją sukienkę. Kiedy osunęła się po mojej rozpalonej skórze na ziemię ponownie oplotłam chłopaka nogami a on przyparł mnie do ściany błądząc rękoma po moim ciele. Kiwnęłam głową w stronę schodów chcąc pokazać że mamy iść na górę. On posłusznie wszedł po schodach i weszliśmy do jego sypialni po ciemku. Położył mnie ostrożnie na łóżku i przygniótł mnie swoim całym ciężarem napierając biodrami o moje biodra. Poczułam coś dziwnego, coś twardego wbijającego się w moje podbrzusze, lecz wiedziałam że nie ma takiej opcji żeby to była kość biodrowa. Uśmiechnęłam się między pocałunkami i zsunęłam jego spodnie po czym on rzucił je za siebie nadal namiętnie całując moje usta. Naparcie nadal rosło, i co raz bardziej wbijało mi się w brzuch co bardziej mnie śmieszyło więc uśmiechałam się jeszcze bardziej. Położyłam ręce na jego nagich plecach i zniżałam je co raz niżej póki nie trafiły na materiał fioletowych bokserek które n ajprawdopodobniej wylądują na ziemi już nie długo, lecz postanowiłam się jeszcze trochę pobawić. Kiedy usta Justina zsunęły się na mój dekolt, zrobiło się tak przyjemnie że nie była w stanie racjonalnie myśleć. Odchyliłam głowę do góry a moje ręce z jego pośladków przesunęły się pod spód i dotknęły winowajcy, który mnie wiecznie gniótł. Delikatnie przez bokserki musnęłam go dłonią a Justin aż westchnął z zadowoleniem i już miał sięgać ręką aby rozpiąć mój stanik kiedy w tym momencie...
- O matko boska! - światła się zapaliły a do pokoju wszedł Usher zakrywając ręką oczy. Odskoczyliśmy od siebie nakrywając się razem kołdrą. Kiedy byliśmy już wystarczająco zakryci wujek zdjął rękę z oczu. - Ja tu przyszedłem po ładowarkę do telefonu bo ostatnio ode mnie porzyczałeś a tu... - Raymond kierował te słowa raczej do Justina niż do mnie - Myślałem że jeszcze nie wróciliście, ale dobrze że przyszedłem ponieważ nie jestem pewien.. hymm. Justin, możemy na słówko? - zapytał wujek pokazując kciukiem korytarz i zniknął za drzwiami. Justin musnął delikatnie moje wargi i wyszedł z pokoju.

Oczami Justin.
Zatrzasnąłem drzwi i zobaczyłem że na dole świeci się światło co oznaczało że to tam właśnie czeka na mnie Usher. Zbiegłem po schodach zbierajac przy tym na dole nasze ubrania i położyłem je na krześle w kuchni gdzie stał oparty o blat ze szklanką wody mój kumpel. Dziwnie tak jakby przyjaźnić się z chrzestnym własnej dziewczyny prawda? W sumie był dla mnie jak ojciec. Ale nie mógłby nim być bo wtedy to mogło by być kaziroctwo. Zaśmiałem się pod nosem z własnej głupoty.
- I z czego sie tak śmiejesz? - zapytał.
- Tak jakoś... - zacząłem. Chcialem się teraz wytłumaczyć z tej całej śmiesznej sytuacji ale on mi przerwał i zaczął.
- Skąd wiesz, że nie zrobisz jej krzywdy? Skąd wiecie że nie będziecie później tego żałować?
- Ale to są nasze sprawy i skoro się tego podjęła to znaczy że chyba musi być na to gotowa prawda? - nie chciałem krzyczeć, dlatego starałem się opanować jak najbardziej umiałem i chyba mi się udało.
- Nigdy bym nie pozwolił nikomu jej skrzywdzić. Nawet tobie stary. Pamiętaj że jeśli coś jej się stanie to Ci tego nie daruję. Mam nadzieję że się z tym liczysz i zapamiętasz to sobie - pogroził mi palcem ze śmiertelnie poważną miną
- Okay, okay. Ja, ją chyba kocham.. - zacząłem - Nigdy nie pozwoliłbym jej skrzywdzić. Nigdy bym jej nie skrzywdził. - powiedziałem, i poczułem takie ciepło rozchodzące się od serca. Ja naprawdę ją kocham i nic tego nie zmieni.
- Justin, rozumiem. Masz chociaż zabezpieczenia? - uśmiechnął się szyderczo, a ja przypomniałem sobie że nie mam żadnej gumki w portfelu ani nigdzie w domu. Ush widząc moje zakłopotanie sięgnął do tylniej kieszeni swoich dżinsów i wyciągnął z nich skórzany czarny portfel i wyjął z nich trzy jeszcze połączone ze sobą srebrne kwadratowe opakowania. - Masz, i nigdy więcej tak nie rób. Jak będziesz  w sklepie to sobie kup bo ja Cię wiecznie ratować nimi nie będę - zaśmiał się, a ja wziąłem położone wcześniej ubrania z krzesła i chciałem wyjść z pomieszczenia ale przyjaciel musiał wtrącić swoje trzy grosze w postaci komentarza - Widzę że zaczeliście już na dole. hahaha - zaczął się śmiać a ja się zaczerwieniłem i poszedłem do mojego aniołka.
Kiedy otworzyłem drzwi Rose leżała na łóżku przykryta aksamitną białą pierzyną  z rozrzuconymi brązowymi włosami na całej poduszce i oczami wlepionymi prosto we mnie. Podszedłem do niej i lekko ucałowałem w czułko. Chciałem iść do łazienki lecz ona pociągnęła mnie za rękę w swoją stronę i wylądowałem leżąc na łóżku tuż obok mnie. Objąłem ja ramieniem a ona położyła głowę na moim nagim torsie.
- Prawił Ci mocne morały? - zapytała unosząc głowę lekko w moją stronę
- Troszeczkę coś wspominał i w ogóle, ale dał mi coś o czym zapomnieliśmy - uśmiechnąłem się delikatnie i pokazałem jej prezerwatywy po czym odłożyłem je na szafkę nocną.
- On już taki jest. Teraz będzie się ciągle z nas śmiał. - uśmiechnęła się a jej uśmiech spowodował że nabrałem ochoty na nią jeszcze większej. Była taka śliczna. Taka wspaniała.
- Rose... - zacząłem powoli
- Tak ? - zapytała ponownie się uśmiechając i opierając głowę na łokciu tuż obok mojej.
-  Wiesz, muszę Ci coś powiedzieć.. - nie wiedziałem jak to zacząć.
- Justin.. - miała minę jakby się czegoś bała, jakby obawiała się że chce ją porzucić albo coś innego.
- Ciii - cmoknąłem jej usta i położyłem jej palec na ustach - Muszę Ci powiedzieć coś, bo to ważne - kiwnęła głową na znak że się zgadza - Rose, ja... - nie mogłem z siebie tego wydusić, bałem się. - Kocham Cię - uśmiechnąłem się i oczekiwałem jej reakcji. Leżała oparta na ręce i wpatrująca się prosto w moje oczy. W końcu otworzyła usta aby coś powiedzieć lecz po chwili je zamknęła i musnęła nimi moje usta co ja odwzajemniłem i przyciągnąłem ją blisko siebie tak aby poczuć bijące od niej ciepło. W gramoliłem się nad nią i mocniej pocałowałem. Rose uśmiechnęła się tylko i oddaliła aby coś powiedzieć.
- Ja Ciebie również głuptasie - ponownie mnie pocałowała złączając nasze usta w bardzo bardzo bardzo namiętnym pocałunku.
*_________________________________*
Hehhe, mam nadzieję że Wam również zrobiło sie słodko czytając to, ponieważ właśnie taki efekt chciałam wywołać. hahahah <33
Dziękuję za wszystkie komentarze bardzo ale to bardzo ponieważ jest ich już 280 , a odwiedzin wciąż przybywa ale na obecną chwilę jest ich już powyżej 1840 <3 Dziękuję Wam za to że jesteście ale oczywiście chciałabym Was więcej <3
czytasz = komentujesz
22 komentarze = nowy rozdział ♥

23 komentarze:

  1. OMG!!!! Świetny rozdział <333333333333 czekam na nn :******

    OdpowiedzUsuń
  2. cudocudocudo! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jak każdy xD
    @MyLoveIsHuge

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaaaaaaaaaa myślałam,że bd sex hahahahah ;) suuuper rozdział i świętne opisane emocje ! kocham <3
    czekam na nn ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. tak jak koleżanka,też uważam,że świetnie opisujesz emocje i wszystko :))
    I ja tez myślałam,że będzie sex :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tu czekam na seks.. a tu, ughhh! XD
    rozdział zajebisty :D
    @SafeJasminator

    OdpowiedzUsuń
  7. Boskiii.;D! Z Usherem i Justinem- padałamxD Zajebiste.;p Mam nadzieję, że nigdy nie wpadną;p Czekam na nn<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Z każdą notką jeszcze bardziej uwielbiam tego bloga;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Usher i Justin haha xD Ale rozdział mega, fakt liczyłam na sex no ale i tak było gorąco :D Chcę już następny ! <33

    OdpowiedzUsuń
  10. ja chce nowy bo zwariuję!

    OdpowiedzUsuń
  11. KOLEJNY PLOSIEE^_^

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawaaaj następny ;)
    Zakochałam się w twoim bloguu *______*

    @karus43

    OdpowiedzUsuń
  13. ale fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. dawaj kolejny !!!! świetny

    OdpowiedzUsuń
  15. dawaj następny!! MEGA!

    OdpowiedzUsuń
  16. :OOOO szczęka mi opadła! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ola też zaczełam pisac bloga, może przeczytasz? to ja @Dzowit
    zapraszam i czekam na ową notkę http://shawty-swag.blogspot.com/

    <33

    OdpowiedzUsuń
  19. brak mi słów!!! dawaj następny!!!!!!

    OdpowiedzUsuń