wtorek, 22 maja 2012

Rozdział drugi ♥

Kiedy założyłam koszulkę spojrzałam na chłopaka który na mnie spoglądał wyciągając głowę spod kołdry którą kazałam mu się nakryć. Bardzo mi kogoś przypominał, ale nie wiem kogo. Wrzuciłam ręcznik do walizki wraz z kosmetyczką i zapięłam walizkę.
- Nie musisz się tak gapić, już wychodzę! - krzyknęłam i pociągnęłam walizkę za sobą w stronę drzwi
- Jak dla mnie możesz ze mną nawet spać. Jak masz na imię? - usłyszałam cichy i nadal zaspany głos chłopaka lecz nie miałam ochoty teraz rozmawiać z nim więc wyszłam z pokoju i zamknęłam drzwi za sobą.
 Kiedy weszłam do pokoju na przeciwko zobaczyłam dwuosobowe łóżko (w tamtym pokoju było tylko jednoosobowe), wielką szafę no i co najważniejsze wielkie wyjście na balkon z widokiem na ocean i większą część cudownego ogrodu. Położyłam walizkę obok łóżka i od razu położyłam się pod aksamitną pościelą i odpłynęłam w sen.

Otworzyłam ostrożnie jedno oko, potem drugie tak aby mnie słońce zbyt mocno nie raziło. Kiedy się już przyzwyczaiłam do mocno świecącego słońca sięgnełam po swojego iPhona i zobaczyłam która godzina. Momentalnie wypaliłam z łóżka i pobiegłam do łazienki odbyć poranną toaletę. Kiedy już uczesałam włosy, umyłam zęby i inne czynności odprawiłam poszłam się ubrać i wybrałam krótkie szorty z wysokim stanem, białą koszulę w nie włożoną oraz moje czerwone vansy. Poszłam na dół zobaczyć czy dam radę coś zjeść. Kiedy zeszłam na dół zobaczyłam tego samego chłopaka co wczoraj leżał w moim dawnym łóżku i wujka jedzących razem śniadanie.
- Jo, Usher. Kim jest ta dupa? - zapytał cicho brunet.
- Słyszałam - odparłam przez ramię i otworzyłam lodówkę w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Po dość krótkim namyśle sięgnęłam po mleko a potem wzięłam również płatki i miseczkę.
- Justin, to jest moja siostrzenica Rosalie. Rosalie to jest Justin. - uśmiechnął się do nas. Coś mówiło mi te imie.
- Yhym spoko - odparłam pozbawionym emocji głosem zalewając zimnym mlekiem płatki w miseczce.
- Co jest? Czemu nie krzyczy jak inne dziewczyny na mój widok? - zapytał szeptem Justin. Zdziwiłam się i od razu spojrzałam na niego jedząc płatki. Dopiero teraz zobaczyłam że jest to ten sam Justin Bieber za którym tak szaleje Ann. Z wielkiego zaszokowania wyplułam całe mleko które aktualnie znajdowało się w mojej buzi - Taka reakcja mniej mi odpowiada ale powiedzmy że może być - uśmiechnął się chłopak - Tylko zbytnio się nie jaraj bo wiesz, mamy jeszcze dwa miesiące i zdążę Ci autograf wypisać.
- Jasne jasne. Jest tylko jeden mały problem... - uśmiechnęłam się do niego zabójczo
- Jaki? - odpowiedzieli chórem chłopacy
- Nie jestem twoją fankę - powróciłam do jedzenia nie zwracając już więcej uwagi na ich szepty.
- Słuchajcie, przepraszam was za tę nocną akcję z pomyłką pokoi. Nie wiedziałam bo KTOŚ mnie nie poinformował - powiedziałam wstając od stołu i wlepiając wzrok na Usherze.
- Mnie tam akurat się podobała ta pomyłka. Musze powiedzieć że masz bardzo seksowną pupę - chłopak się uśmiechnął w moja stronę za co równocześnie z wujkiem uderzyliśmy go w ramię - Auu..
- Zamknij się Bimber.  To sie już nigdy nie powtórzy - uśmiechnęłam się i włożyłam miseczkę do zlewu
- Nie mów do mnie tak. Ty wcale nie lepsza. Ja nie jestem takim idiotą aby nie zauważyć zajętego łóżka - pokazał mi gest w którym pukał się w czoło
- Żałosny jesteś - wyszłam z kuchni i poszłam na ogród słysząc tylko głos Raymonda za sobą mówiący abyśmy się nie kłócili.
Ogród był piękny, te wszystkie kwiaty i krzewy kwitnące były cudowne. Kiedy zobaczyłam małą drewnianą huśtawkę usiadłam na niej i powoli zaczęłam się na niej bujać. W oddali było słychać szum oceanu oraz śpiew niektórych ptaków. Wystawiłam twarz do słońca i przymknęłam oczy relaksując się. W pewnym momencie słońce zasłonił mi ktoś więc otworzyłam oczy i zobaczyłam nikogo innego jak wujka.
- Przepraszam Cię za niego, czasem jest takim debilem - uśmiechnął się pod nosem i usiadł obok mnie - Przepraszam również że zapomniałem Ci powiedzieć o tych pokojach - zaczął się śmiać
- Z czego się śmiejesz? - zapytałam
- Bo wiesz.. Ciągle wspominał mi jaką to masz "jędrną pupę i okrągłe cycuszki" - zacytował pana gwiazdę i zaczął się śmiać w niebo głosy na co ja wbiłam mu palec w brzuch dzięki czemu zamilkł
- Co za ... - o wilku mowa. Przyszedł nasz gwiazdor trzymając w ręku tableta. Uśmiech zszedł mi z twarzy i zastąpił go grymas niezadowolenia
- Nie przyszedłem do Ciebie laluniu - powiedział uśmiechając się podle - Usher zobacz tę laskę jak tańczy! - chłopak usiadł między nami i wyciągnął ręce trzymając tableta przed siebie tak abyśmy wszyscy mogli zobaczyć. Nacisnął przycisk play i ...
Mina mi zbladła a buzia otworzyła ze zdziwienia. Na dość dużym ekranie zobaczyłam moją salę baletową a na jej środku zobaczyłam wysoką brunetkę ubraną  w białą bokserkę, szare luźne spodnie od dresu i czarną maskę na twarzy. To byłam ja. Ann nakręciłam filmik i wstawiła go na youtuba. Mój wzrok zsunął się trochę niżej i zobaczyłam '1378689 wyświetleń' oraz '79 komentarzy' . Szok. Dopiero wczoraj po południu nagrywałyśmy filmik a już należał do jednych z popularnych filmików. Zobaczyłam jak wywijam na parkiecie w rytm piosenki Justina i zdziwiłam się że wyszło to aż tak dobrze.
- Muszę odnaleźć tę dziewczynę. Wije się na parkiecie lepiej niż wszyscy moi tancerze razem - chłopak skopiował link i wstawił go na swojego twittera dopisując : "Jeśli wiesz kto to napisz". Przełknęłam głośno ślinę a Justin odezwał się tym razem do mnie - A Ty co o niej sądzisz? Znasz ją może?
- Jest dobra. Ale niestety nie znam - odwróciłam wzrok od chłopaka ponieważ już nie raz ktoś spoglądając mi w oczy zobaczył że kłamię ponieważ nie umiałam tego robić.
- Dobra?! Hohoho. Ona jest świetna. Pomóż mi ją znaleźć - odezwał się Justina przysuwając się bardziej w moją stronę
- Chyba śnisz. Nie będę Ci w niczym pomagać lamusie - wstałam i odeszłam w stronę basenu. Zatrzymałam się nad jego brzegiem i nasłuchiwałam się zbliżających kroków Justina i Ushera.
- Jak mnie nazwałaś ? - zapytał Justin chwytając mocno mój nadgarstek
- Tak jak słyszałeś - chłopak objął mnie w pasie i wskoczył pociągając mnie ze sobą do basenu.
- Ty debilu ! - krzyknęłam kiedy wynurzyłam się na powierzchnię
- Masz ze swoje ślicznotko - cmoknął ustami w geście przesyłanego całusa. Podpłynęłam do niego i schowałam jego głowę z powrotem pod wodę, po czym puściłam i wyszłam z basenu cała kapiąca chlorowaną woda z basenu.
- Oj nie wiem czy to będzie dobry pomysł ale muszę zostawić was samych. Pattie wyjechała na trzy dni więc musicie się zajmować sobą nawzajem - powiedział wujek kierując te słowa do mnie po czym odwrócił się w stronę chłopaka który wdrapywał się po drabince - A Ty pokażesz Rosalie miasto i postarasz się jej nie dotykać
- Spokojnie - Justin podniósł obie ręce do góry pokazując tym że będzie trzymał ręce przy sobie - Tylko się przebiorę i ona - wskazał na mnie - chyba też. Chociaż przez tę koszulę Twój śliczny koronkowy czerwony biustonosz prześwituje. Mrr - wszyscy wybuchliśmy śmiechem a Justin wylądował jeszcze raz w basenie z którego musiał się po raz kolejny wygrzebywać
- Dobra ja lecę, bądź miła dla Justina - wujek pocałował mnie w czoło i wyszedł.
- Postaram się go nie zabić co będzie trudne - powiedziałam pod nosem i poszłam się przebrać do swojego pokoju.
Rozpakowałam rzeczy z walizki do szafy i wybrałam dla siebie TO i poszłam do łazienki nałożyć delikatne kreski elaynerem na oczy i maznąć je lekko maskarą. Na policzki dodałam troszeczkę różu a usta pomalowałam błyszczykiem. Kiedy wyszłam z mojej łazienki zobaczyłam chłopaka leżącego na moim łóżku i czytającego coś na moim iPhonie.
- Oddawaj to idioto ! - krzyknęłam rzucając się na niego lecz on uchylił rękę w bok i wpadłam na niego leżąc na nim. Pod swoim brzuchem poczułam silne mięśnie brzucha.

2 komentarze: